Pluton w piśmiennictwie astrologicznym Polski przedwojennej

Przedstawiam poniżej materiał zaprezentowany na X Konferencji Polskiego Towarzystwa Astrologicznego „Pluton – przemoc i odrodzenie”

Celem mojej prezentacji jest przedstawienie, co o Plutonie pisano w publikacjach dostępnych w Polsce przedwojennej. Ponieważ jednak polscy astrologowie mieli stały kontakt z astrologami z innych krajów, z wydawanymi tam książkami i czasopismami, pokazuję zarazem, jak kształtowała się wiedza o Plutonie w pierwszych latach po jego odkryciu nie tylko w Polsce.

Wiedza o tym ma oczywiście pewną wartość historyczną, ale nie tylko. Możemy zobaczyć, z jakimi problemami astrologowie się borykali i jak je rozwiązywali. W sytuacji, kiedy to w ostatnich latach odkrywano kolejne obiekty za Plutonem, wiedza na temat może okazać się jak najbardziej użyteczna dla astrologów współczesnych, stojących przed wyzwaniami dotyczącymi włączenia nowych obiektów do systemu astrologicznego.

            Odkrycie Plutona, które miało miejsce na początku roku 1930 w pewnym sensie nie było niczym zaskakującym. Spodziewano się tego od dawna z uwagi na nieregularności w obserwowanych pozycjach  Neptuna. Dopiero wiele lat później, bo w roku 1989 w trakcie misji Voyager 2, podczas której określono dokładniej masę Neptuna, okazało się, że owe pierwotne przesłanki były fałszywe.

            Odkrycie Plutona na początku roku 1930 było sensacją, ale sensacją oczekiwaną, zarówno w środowiskach ściśle naukowych, jak i wśród astrologów. Informacje o tym wydarzeniu pojawiły się niemal natychmiast, również i w Polsce.

Już nawet w kwietniu roku 1929 w „Uranii”, czasopiśmie poświęconym astronomii, wspominano o prawdopodobnym i rychłym odkryciu planety leżącej za orbitą Neptuna.

Wkrótce potem, w pierwszym numerze roku 1930 informowano o ziszczeniu się tych przewidywań.

W środowisku ezoteryków pierwszą znaną mi informacją o nowym odkryciu jest tekst Franciszka Prengla zamieszczony w miesięczniku „Hejnał” pod redakcją Jana Hadyny.

W tekście Prengla wkradły się pewne nieścisłości. Podaje on bowiem, że okres obiegu Plutona wynosi 360 lat, podczas gdy w „Uranii” mówi się o 260 latach.

Prengel powołuje się również na informacje z „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” myląc datę. W rzeczywistości tekst ten ukazał się nie 30, a 29 marca 1930 roku.

Poza wzmianką o Plutonie, trudno podane w nim rewelacje traktować poważnie. Dziś już wiemy, że żadnych kolejnych planet w tamtym czasie nie odkryto, a już tym bardziej takiej, której okres obiegu wokół Słońca miałby wynosić 3 tysiące lat świetlnych. Lata świetlne to wszak miara odległości, nie czasu.

Prengel w „Hejnale” nawiązuje także do znanych wówczas w środowisku astrologów koncepcji istnienia planet krążących za Neptunem. Temat to jednak nieco bardziej złożony. Nie było jednolitego stanowiska astrologów w tej sprawie. Niemniej jednak panowało dosyć powszechne przekonanie, że planet, czy też planetoid musi być więcej, czy to poza orbitą Neptuna, czy jeszcze przed nią. Nie będę tego wątku tutaj rozwijał. Wspomnę jedynie o informacji pochodzącej z wydanej w roku 1923 książki pt. „Lehrbuch der Astrologie und Horoskopie”, w której autor Alfred Max Grimm powołując się na inne jeszcze, wcześniejsze źródła, podaje następującą listę planet:

Tutaj za Neptunem jest Ozyrys. Imię takie nosi egipski bóg śmierci, którego greckim i rzymskim odpowiednikiem jest Pluton. Jak widać, przypisano mu tutaj władanie znakiem Barana. Wygląda więc na to, że niektórzy astrologowie nie tylko byli przekonani o istnieniu kolejnych obiektów za Neptunem, ale też znali nazwę pierwszego z nich na długo przed tym, nim ją oficjalnie nadano.

Pierwsze wzmianki o Plutonie w literaturze astrologicznej w Polsce pojawiają się w roku 1931 w „Polskim Kalendarzu Astrologicznym”.

W roku 1932 wzmianek o Plutonie jest już znacznie więcej.

Są one jeszcze bardzo oszczędne i ostrożne. Niemniej jednak od tego numeru Pluton po raz pierwszy zaznaczony jest w horoskopach, a dokładnie w solariuszach prezydenta Mościckiego i marszałka Piłsudskiego.

W tym samym wydaniu „Polskiego Kalendarza Astrologicznego” Franciszek Prengel zamieszcza już nieco bardziej obszerny artykuł o Plutonie, podając zarazem, jakim symbolem będzie on zaznaczany w horoskopach.

Prengel wskazuje Plutona jako wyższą oktawę Marsa i już samo to w znacznym stopniu określa cechy, jakie można przypisać Plutonowi.

W roku 1933 w „Polskim Kalendarzu Astrologicznym” Pluton jest ledwie wzmiankowany.

Od roku 1934 jest już podawany w zestawieniach planet i przyporządkowany zostaje do znaku Skorpiona.

Podawane są też, podobnie jak do pozostałych planet, aspekty Księżyca do Plutona.

Podobnie jak w latach poprzednich, Pluton uwzględniany jest w prognozach rocznych.

Od roku 1934 w „Polskim Kalendarzu Astrologicznym” pozycja Pluton jest też podawana w efemerydach.

Dziwić może, że Pluton niemal nie pojawia się w „Elementarnym kursie astrologii urodzeniowej” Zygmunta Koehlera. Jest o nim jedynie krótka notatka.

Więcej o Plutonie Koehler pisze w „Polskim Kalendarzu Astrologicznym” w prognozie na rok 1938.

Innym ważnym pismem o tematyce astrologicznym ukazującym się w Polsce przedwojennej lecz już miesięcznikiem, było „Niebo gwiaździste” pod redakcją Franciszka Prengla. Było ono wydawane od połowy roku 1935. Już w pierwszym numerze jest wzmianka o Plutonie.

Znajdujemy tu informacje o dyskusji toczonej w świecie astrologów, jakim symbolem Pluton powinien być oznaczany.

Nie wszyscy astrologowie równie entuzjastycznie odnosili się do Plutona w swoich analizach. Niektórzy nawet nie zaznaczali go jeszcze w publikowanych, czy to „Polskim Kalendarzu Astrologicznym”, czy to w „Niebie gwiaździstym” horoskopach. Stopniowo jednak stawało się oczywiste, że Plutona uwzględniać trzeba, jak też i to, jakie treści należy mu przypisywać. Antoni Sękowski w „Niebie gwiaździstym” z grudnia 1936 odnotowuję historię ze swojego życia.

Byli też i tacy astrologowie, którzy do Plutona nawiązywali nie tylko często, ale i bardzo trafnie. Na pewno należy tu wspomnieć Adama Odrowąża-Wróblewskiego, który w wielu miejscach nawiązuje do Plutona w swojej analizie przedstawionej w „Niebie gwiaździstym” z czerwca roku 1939.

Podobnie czyni to w podwójnym, sierpniowo-wrześniowym numerze tego pisma z tego samego roku i zarazem ostatnim numerem tego czasopisma.

W tej części tego opracowania chciałbym na koniec pokazać jeszcze jeden horoskop, wyrysowany ręcznie, prawdopodobnie w roku 1946.

Koło wewnętrzne to horoskop urodzeniowy. Właściciel horoskopu przyszedł na świat 10 lutego 1918 roku o godzinie 20:45 w mieście Tychy. Nie mam pewności, że horoskop urodzeniowy został wyrysowany w roku 1946, ale raczej na pewno można to powiedzieć o zaznaczonym ołówkiem na kole zewnętrznym, wraz z podanymi tranzytowymi pozycjami planet. Ten zewnętrzny horoskop to nic innego, jak solariusz przypadający na dzień 10 lutego 1946 roku. Jak nietrudno zauważyć, autor nie zaznaczył Plutona. Zatem uwzględnianie Plutona w horoskopach było długim procesem.

Astrologowie w Polsce nie działali w izolacji od świata zewnętrznego. Wiemy o licznych kontaktach z astrologami z innych krajów. Chętnie sięgano także po literaturę zagraniczną. Odnosi się to również do wiedzy na temat Plutona w astrologii. W przedwojennej polskiej literaturze astrologicznej nie było obszerniejszych opracowań monograficznych, a już tym bardziej takich, które skupiałyby się na jednej planecie. Tym chętniej sięgano po publikacje zagraniczne, a nawet je kolportowano. Wiemy o tym z informacji zamieszczonej w 5. numerze „Nieba gwiaździstego” z roku 1937.

Wspomina się tutaj w trzech publikacjach poświęconych Plutonowi. Jedna z nich to opracowanie najwyraźniej skromniejsze, w postaci broszury opisującej znaczenie Plutona w dwunastu znakach i domach. Dwie pozostałe to już wydania książkowe. Jedna z książek, „Der neue Planet Pluto” była sprzedawane w Polsce.

Obie książki zostały wydane w roku 1935. Autorem „Der neue Planet Pluto” jest Fritz Brunhübner.

Fritz Brunhübner

O tematyce książki możemy wnioskować ze spisu treści:
1. Przedmowa Alexandra Bethora
2. Przedmowa autora
3. Informacje astronomiczne
4. Odniesienia do mitologii
5. Symbol Plutona
6. Jakim znakiem włada Pluton?
7. Pluton – Janus
8. Natura Plutona
9. Fizjologiczne działanie Plutona
10. Atrybuty Plutona
11. Pluton w znakach
12. Aspekty Plutona
13. Pluton w domach
14. Przykłady znaczenia (interpretacji)
15. Tranzyty Plutona
16. Plutoniczny typ
17. Różna obserwacje
18. Ambasador zmian
19. Medytacja
20. Katalog horoskopów (pozycja planet i domów)

Autorem książki „Pluto im Planetenbild” jest Heinrich Christian Meier-Parm.

Spis treści:

  1. Nowo odkryta planeta
  2. Plutoniczni ludzi, plutoniczne losy
  3. Kontrowersje wokół Plutona
  4. W jakim znaku panuje Pluton?
  5. Trzy płaszczyzny Plutona, jego aspekty i powiązania
  6. 30 godnych uwagi aforyzmów o znaczeniu Plutona
  7. Pluton jako władca napięcia
  8. Pluton w koniunkcji ze Słońcem
  9. Pluton w innych połączeniach
  10. Pluton na M.C. albo w 10. domu
  11. Pluton w horoskopie artysty
  12. Społeczne odniesienia Plutona w domach
  13. Pluton w horoskopach państw i organizacji
  14. Horoskop Plutona
  15. Wizje i symbole Plutona

Franciszek Prengel w pierwszym numerze „Nieba gwiaździstego” porusza temat jeszcze nieustalonego symbolu Plutona. W obu prezentowanych tu książkach temat ten był potraktowany obszerniej.

Fritz Brunhübner przedstawia aż 10 propozycji.

W czasopiśmie „Zenit” z czerwca 1930 r. dr Mrsic zaproponował jako symbol Plutona okrąg zamknięty w półkolu (1) lub to samo bardziej szkicowo (2). Symbol nr 3 i jego podobna forma pod nr 4 stworzyli A.F. Glahn i dr Mrsic oznaczający barkę Izydy w nawiązaniu do „Egipskiej Księgi Umarłych”. Dr J.I. Kronstroem z Kopenhagi przedstawił propozycje połączenia symbolu Słońca z literą L (nr 5) uzasadniają to w ten sposób, że w mitologii Pluton jest władcą podziemia i synem Saturna, czyli magiem. Zatem pod tarczą planetarną powinna znajdować się motyka Saturna albo klucz maga (L). Tak się też szczęśliwie składa, że ta motyka w kształcie litery „L” to pierwsza litera nazwiska Lowella.

Symbol nr 6 wydaje się być angielską propozycją, a przynajmniej znajduje się w angielskich efemerydach. Najwyraźniej wskazuje na właściwości Plutona podobne do Marsa.

Symbol nr 7 to połączenia liter „P” i „L”. Używa ich Herbert Klöckler w swoim czasopiśmie Sterne und Mensch”. To z jednak strony inicjały odkrywcy Plutona, Percivala Lowella, z drugiej zaś pierwsze litery słowa „Pluton”.

Symbol nr 8, czyli dwuząb, zaproponował F.B. Marby. Widać tu wyraźna nawiązanie do symbolu Neptuna.

Nr 9 nawiązuje do symbolu Marsa (koło i krzyż) wyrażanego przez koło z ukośną strzałką. Pluton to wyższa oktawa Marsa, zatem ma w sobie  także siły duchowe, a nie jedynie impulsywno-materialne. Duch musi być ponad nimi, ale obydwa poziomy są powiązane.

Nr 10 zaproponował Heinzt Nösselt. Wygląda jak greckie „phi”.

W „Pluto im Planetenbild” propozycji jest mniej.

a – półksiężyc jako barka Izydy, w której kula Słońca jest przenoszona przez rzekę śmierci

b- znak Marsa z dwiema kreskami

c- symbol planety Hades wywodzący się ze szkoły hamburskiej, składający się z księżyca i krzyża

Skąd astrologowie czerpali wiedzę na temat Plutona?

Metod było kilka.

W „Der neue Planet Pluto” autor podaje pewne odniesienia do mitologii.

– syn Kronosa i Rei, brat Zeusa i Posejdona, rządzi u boku Persefony (Prozerpiny)

– Pluton (gr. bogaty) to władca głębin ziemi i świata podziemnego

– władca zmarłych

– przebywa w mroku i jest niewidzialny, jego władza jest niewidzialna

– przeciwieństwo Apolla, boga światła, uważany za wroga życia, zsyła śmierć i ruinę

– jako pan podziemnych bogactw, może innych nimi obdarzać

– sędzia

– smutny i ponury

Zarazem Fritz Brunhübner podkreśla, że mitologia daje jedynie pewne użyteczne wskazówki i punkty odniesienia, które należy traktować bardzo ostrożnie. Pomijanie mitologii nie byłoby słuszne, ponieważ ciała niebieskie mają swoje nazwy na pewno nieprzypadkowo. Dopiero jednak uważne badania dużej liczby horoskopów mogą pokazać, jaka w istocie jest natura Plutona.

Inaczej widzi to Alexander Bethor, który w przedmowie do „Der naue Planet Pluto” kładzie zdecydowanie większy nacisk na empirię, tj. zbadanie dużej liczby horoskopów z jednoczesnym odrzuceniem wszelkich mistycznych spekulacji, zwłaszcza tych odnoszących się do nazwy planety, ponieważ, jak twierdzi, nazwy nowo odkrytych planet nadawane są przez astronomów, którzy nic nie wiedzą o ich psychofizycznych odniesieniach do życia ludzi.

Dr Francis Rolt-Wheeler w artykule opublikowanym w „Polskim Kalendarzu Astrologicznym” z 1936 roku przedstawia stanowisko głoszące, że nazwy nowych obiektów Układu Słonecznego nadawane są w sposób nieprzypadkowy, czego astronomowie nie są jednak świadomi. I tak na przykład Uran miał pierwotnie być znany jako Georgium Sidus (Gwiazda Jerzego), na cześć króla Anglii Jerzego III, jak to zaproponował odkrywca Urana, William Herschel. Propozycja ta się jednak nie przyjęła. Francuski astronom Jerome Lalande zaproponował nazwę „Herschel” na cześć odkrywcy nowej planety. Ostatecznie przyjęto nazwę „Uran” zaproponowaną przez niemieckiego astronoma Johanna Elerta Bodego. Argumentacja jego wywodziła się z mitologii. Tak jak Saturn był ojcem Jowisza, tak nowej planecie należy dać nazwę imienia ojca Saturna, tj. Urana, greckiego boga nieba.

Neptun pierwotnie miał nosić nazwę Leverrier, od nazwiska astronoma, który przewidział istnienie Neptuna i określił jego przybliżone położenie. Ostatecznie przyjęto jednak nazwę „Neptun”. Jak pisze dr Francis Rolt-Wheeler, karteczka z tą nazwą została znaleziona na biurku Arago, dyrektora paryskiego obserwatorium przez jego asystenta. Nazwa ta miała jakoby być napisana w stanie inspiracji nieświadomej.

Propozycji nazwy dla Plutona było co najmniej kilkanaście. Ostatecznie przyjęła się nazwa, którą astrologowie proponowali na długo przed odkryciem Plutona.

Jednak to oczywiście nie przesłanki oparte na mitologii zdecydowały o rozumieniu znaczenia Plutona w astrologii. Kluczowa byłą analiza możliwie jak największej liczby istotnych dla tej kwestii horoskopów.

Frank Glahn we wstępie do „Pluto im Planetenbild” wspomina, że analizował przypadki związane ze zdrowiem i dziedziczeniem, czy to chorób (hemofilii), czy to to innych podobieństw. Wskazuje też na często powiązany z Plutonem deterministyczny charakter pojawianie się ważnych ludzi w naszym życiu. Pluton może mieć więc związek z karmą.

Parm, autor „Pluto im Planetenbild” skupił się na analizowaniu horoskopów osób z silnie zaznaczonym Plutonem: Plutona na Asc lub przynajmniej w I domu, Pluton w aspektach z planetami osobistymi. Poddał też analizie rolę Plutona w poszczególnych domach, w szczególności na MC i w domu X.

Fritz Brunhübner analizował położenie Plutona w domach w horoskopach swoich klientów, studentów. Najsilniej działanie Plutona było widoczne w domach narożnych. Pluton w pozostałych domach i nieaspektowany był odczuwalny słabiej lub wcale.

Fritz Brunhübner badał też tranzyty Plutona, z którymi to zawsze wiązały się ważne wydarzenia, zarówno pomyślne, jak i niepomyślne. Uwzględniał przy tym wpływ tranzytów innych planet.

Analizował też horoskopy znanych osób z silnymi wpływami Plutona. Wśród nich znalazły się na między innymi takie osoby jak:

– prof. Hans Driesch – filozof, wytrwały i dociekliwy badacz zajmujący się biologią, morfologią eksperymentalną, metafizyką,

– Kürten – masowy morderca, sadysta,

– Hugo Stinnes – magnat i milioner,

– Fritz v. Opel – pilot, bardzo odważny ze skłonnościami do destrukcji,

– Auguste Piccard – fizyk, naukowiec, lotnik stratosferyczny,

– Rasputin – „święty diabeł” mający wielki wpływ na cara, kobiety,

– dr Ferdynand Maack – zajmował się magią, parapsychologią, kabałą, alchemią,

– Max Kemmerich – duchowy rewolucjonista, pionier okultyzmu.

Kontrowersje wokół Plutona

Indywidualne – kolektywne

Parm w rozdziale III mówi, że w środowisku astrologów równolegle wysuwano dwie linie interpretacyjne. Zgodnie z pierwszą Pluton symbolizuje okultyzm, zaświaty, królestwo zmarłych. Według drugiej Pluton związany jest z socjalizmem, kolektywizmem, zjawiskami o charakterze masowym.

Autor wyraża obawę o to, na ile jest trafne łączenie Plutona z okultyzmem. Uzasadnia to tym, że wcześniej z okultyzmem wiązano także Urana i Neptuna, zresztą nie bez racji. Jeszcze wcześniej zjawiska okultystyczne przypisywano Saturnowi i Jowiszowi oraz Księżycowi. Skowo więc tylu planetom przypisuje się związki z okultyzmem, nie ma w tym nic niezwykłego, że robi się to samo w przypadku Plutona.

Auto podkreśla, że tak naprawdę nie ma sprzeczności między tymi dwiema liniami interpretacyjnymi. W istocie są one w pewnym sensie tym samym. Okultyzm, choć związany jest zawsze z indywidualnym doświadczeniem, to opiera się na tym, co w nas podświadome. To zaś związane jest z tym, co otrzymaliśmy od swoich przodków, ze wszystkimi ludźmi, którzy nas ukształtowali w sposób na pierwszy rzut oka dla nas niewidoczny. W tym sensie nasza indywidualność ma jak najbardziej charakter kolektywny.

Z drugiej strony wszelkie masowe ruchy społeczne opierają się na niekoniecznie racjonalnej wierze zwolenników, jakby wyznawców, w to, co głoszą przywódcy. Parm wspomina, że sam uczestniczył nieraz w zebraniach partyjnych. Zdawał sobie sprawę, że przemówienia partyjnych demagogów były nudne, jałowe, ale ludzie mimo to ulegali ich wpływowi, zupełnie jakby działała na nich jakaś tajemnicza siła. Tutaj to co kolektywne, wpływało na transformowanie tego, co indywidualne.

Pluton a Neptun

Parm zwraca też uwagę, że odkrycie Plutona spowodowało także konieczność zrewidowania dotychczasowych poglądów na temat Neptuna. Pod koniec wieku XIX Pluton był przez kilka lat w koniunkcji w Neptunem. W rezultacie ich wpływy się zmieszały i efekty działania Plutona przypisywane byłe Neptunowi. Doprowadziło to według Parma do błędnych przekonań, zgodnie z którymi Neptun oznacza „socjalizm” i „rewolucję”. Materialistyczną naturę rewolucji trudno jest pogodzić z Neptunem, planetą znaku Ryb i mistyki chrześcijańskiej. Różnice między wpływami Plutona i Neptuna są szczególnie trudno do odróżnienia dla osób, które się podczas koniunkcji obu tych planet urodziły, czyli we wczesnych latach 90. XIX wieku. Może to zatem dotyczyć również także astrologów współczesnych Parmowi.

Którym znakiem włada Pluton?

We wstępie do „Pluto im Planetenbild” Frank Glahn stwierdza, że był on pierwszym astrologiem, który przypisał Plutona do znaku Skorpiona. Kierował się przy tym przesłankami opartymi na mitologii, a także przekonaniem, że Mars nie do końca pasuje do znaku Skorpiona. Pierwszeństwo Glahna potwierdza Fritz Brunhübner.

Fritz Brunhübner poddaje to zagadnienie bardziej drobiazgowej analizie.

Najpierw zauważa, że Urana przyporządkowano Wodnikowi, Neptuna Rybom, więc może Plutona należy przypisać do kolejnego znaku, czyli do Barana. To jednak mogłoby być zbyt proste, a nade wszystko opieranie się jedynie na samym Zodiaku może być niewystarczające.

Urana –> Wodnik

Neptun –> Ryby

Pluton -> Baran

Aby dojść do trafnych konkluzji, należ wziąć pod uwagę naturę planet. Saturn rządził niegdyś Koziorożcem i Wodnikiem, czyli znakiem ziemskim i powietrznym. Sam jest on jednak ziemskiej natury, dlatego pozostawiono go przy ziemskim Koziorożcu, podczas gdy powietrzny znak Wodnika wszedł pod władanie Urana.

Jowisz władał Strzelcem i Rybami, czyli znakami żywiołu  ognia i wody. Sam, będą ognistej natury, zachował władanie Strzelcem, a tym samym znakiem Ryb miał odtąd rządzić Neptun.

Mars rządził Baranem i Skorpionem, znakami ognia oraz wody. Mars jest wyrazistym przedstawicielem ognia, zatem siłą rzeczy pod władanie Plutona powinien przejść Skorpion.

Rozumowanie takie można przedstawić w następującym schemacie:

Saturn -> Koziorożec (ziemia),  Wodnik (powietrze) – ziemia (Saturn) = powietrze (Wodnik) => Uran -> Wodnik

Jowisz -> Strzelec (ogień), Ryby (woda) – ogień (Jowisz) = woda (Ryby) => Neptun -> Ryby

Mars -> Baran (ogień), Skorpion (woda) – ogień (Mars) = woda (Skorpion) => Pluton -> Skorpion

Przyporządkowanie takie staje się jeszcze bardziej oczywiste, gdy weźmiemy pod uwagę naturę obu planet (Marsa i Plutona), oraz obu znaków (Barana i Skorpiona). Skorpion dąży do okultyzmu, sfer duchowych i mistycznych. Może się spełniać w dziedzinach naukowych i duchowych. Cechuje go wysokie napięcie psychiczne. To zdecydowanie bardziej pasuje do Plutona.

Znak Barana zaczyna się wiosną. To znak narodzin życia, które obumiera w znaku Skorpiona. W tym sensie Skorpion jest jakby końcem Barana, a zatem także Pluton jest także końcem Marsa.

Odniesienia mitologiczne dostarczają kolejnych argumentów. Pluton to władca świata podziemnego i królestwa zmarłych. To zdecydowanie pasuje do Skorpiona. Pluton nosi hełm z psiej skóry, który czyni go niewidzialnym. To także typowe dla Skorpiona. W otoczeniu Plutona pojawiają się węże. Jego pies Cerber ma węże owinięte wokół piersi. Jego żona Persefona, a także boginie zemsty Erynie noszą węże we włosach. Węże zaś powiązane są ze znakiem Skorpiona. W Plutonie dostrzec można dualizm, ambiwalencję, co także pasuje do Skorpiona. Według Fritza Brunhübnera inni astrologowie podzielają jego stanowisko. Po tych wyjaśnieniach nie ma on żadnych wątpliwości, że Pluton jest władcą Skorpiona.

Heinrich Christian Meier-Parm zaczyna rozpatrywanie kwestii władztwa Plutona od uwagi, że odkąd odkryto istnienie Urana, zgrabny, symetryczny i, jak się wydawało, kompletny system władców uległ rozchwianiu i trzeba było liczyć się z tym, że do jednego znaku trzeba będzie przypisywać więcej niż jedną planetę. Do tego z powodów już wcześniej omawianych wpływ Plutona mógł być mylony z wpływem Neptuna. Zamglonego neptunicznym wpływem Plutona przypisano zatem do znaku Ryb. Bardzo szybko jednak odkryto, że Pluton może wykazywać cechy zbliżone do Marsa, zwłaszcza w towarzystwie Wenus, Księżyca czy Jowisza, przy czym wpływy Plutona nie muszą tu być wcale niekorzystne. Jego podobny do Marsa wpływ skłonił niektórych astrologów do przypisania Plutona do znaku Barana. Szybko jednak niektórzy astrologowie zauważyli, że Pluton nie jest wiosenny, nie spontaniczny jak Baran, ale cyniczny, brutalnie destrukcyjny, otwierający ścieżki śmierci i degradację, jak jesienny znak Skorpiona. Z czasem astrologowie jeszcze bardziej upewniali się, że to w Skorpionie siły Plutona są najbardziej intensywne, związane z wysiłkiem kolektywnym łączącym narody, partie, klasy społeczne. Produkcja przemysłowa, zorganizowane przemoc, wojsko, szpiegostwo, policja, wszystko to kategorie o charakterze kolektywnym łączące Plutona i znak Skorpiona.

Mimo tak jednoznacznych konkluzji jeszcze w roku „Niebo gwiaździste” z września roku 1936 informowało, że na III Międzynarodowym Kongresie Astrologów hrabina Wassilko z Wiednia przekonywała, że Pluton włada znakiem Barana.

Charakterystyka Plutona, jego aspekty z innymi planetami, opisy jego działania w poszczególnych znakach i domach w obu przedstawianych tu książkach są bardzo zbliżone do tego, co o Plutonie wiemy dzisiaj. Jest to zadziwiające, jak po niespełna kilku latach od odkrycia planety, możliwe było wypracowanie tak trafnych opisów. Wkrótce o Plutonie będziemy wiedzieli jeszcze więcej, gdy wkroczy na dwie dekady do znaku Wodnika. Fritz Brunhübner o tym etapie rozwoju ludzkości nie wspomina ani słowem, bo opisy Plutona w znakach kończy na Raku, znaku, w którym Plutona przebywał w czasie jego odkrycia.

Heinrich Christian Meier-Parm pisze na ten temat, co następuje:

„To typowy czas rewolucyjny! Niepokój, brak stabilnych perspektyw, przewroty, inflacja, zamęt, uwolnienie plutonicznych instynktów.”

Najwyraźniej wkrótce przyjdzie nam żyć w ciekawych czasach.

Robert Marzewski

Założyciel i prezes Instytutu Badań nad Astrologią "AstroLab". Astrologią zajmuje się od 1993 roku. W tym też czasie rozpoczął edukację w Rosyjsko-Amerykańskiej Akademii ,,INTERCOLLEGE" na specjalności astropsychologia. Własną praktykę astrologiczną prowadzi od końca lat 90. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku filozofia. Interesuje się szczególnie filozofią nauki, w tym historią nauki, jak też ontologią i epistemologią, a ponadto szeroko pojmowanym rozwojem duchowym, religiami, ezoteryką. Zwolennik racjonalnego podejścia do astrologii, jak też jej badania.